Gdy zaczynałem przygodę z motocyklami, było nas bardzo mało. Jeżeli w szczycie sezonu widziało się w stolicy w ciągu dnia kilkanaście motocykli, to było wszystko. Jedyną okazją do pojeżdżenia w większej grupie, do spotkania nowych ludzi dzielących tą samą motocyklową pasję, były zloty motocyklowe.
↧