Jeszcze nie tak dawno (parę lat temu) jadąc nad nasze morze mijałem setki motocyklistów. Jechali grupami, bądź też samotnie... Na trasie można było podłączyć się do grupy zmierzającej w tym samym kierunku, a na stacjach benzynowych zawsze trafiał się ktoś na jednośladzie, z kim można było pogadać.
↧