Keeway Silverblade 125 nie jest zbyt szeroko znany na naszym rynku. Chociaż skuter jest udaną konstrukcją, chiński producent nie uniknął kilku błędów w tym modelu. Poznajcie nasze opinie i jego 3 zalety oraz 3 wady.
Silverblade zapożyczył zmodyfikowany silnik z Yamahy Majesty 125, jednak Chińczycy wyposażyli go w bardzo dobry wtrysk firmy Deplhi, oszczędnie dawkujący paliwo. Dzięki temu dość ciężki Silverblade pali ok. 3l/100 km.
Wady:
1. Skuter jednak ze względu na swoją bardzo sporą masę – 161 kg rozpędza się ociężale. Mimo, że przełożenie przekładni radzi sobie z jego wagą i im szybciej jedziemy tym jest lepiej, start z miejsca nie powala na kolana.
2. Miejsce za kierownicą także pozostawia nieco do życzenia. Wyżsi kierowcy będą narzekać na brak miejsca by wyprostować nogi, chociaż w przedniej osłonie teoretycznie jest przewidziane miejsce na to.
3. Cena. Silverblade 15 jest szalenie drogi. Mimo, że jakość wykonania i spasowania elementów jest wysoka, nadal mamy do czynienia z chińskim skuterem.
Zalety:
1. Nie rozczarowuje za to bagażnik pod kanapą. Mieści się tam pełnowymiarowy kask i zostaje jeszcze sporo przestrzeni na podręczne rzeczy. W przedniej osłonie znajdziemy też schowek na drobiazgi, np. portfel i telefon.
2. Ładnie prezentuje się zestaw wskaźników z ciekłokrystalicznym wyświetlaczem na środku. Jakość wykonania i estetyczne podświetlenie cieszą oko.
3. Jakość wykonania Silverblade’a 125 jest bardzo wysoka. Materiały użyte to produkcji owiewek, kanapy i wypełnień są jak na chińską produkcję ewenementem. Bardziej nasuwa skojarzenia z japońską czy koreańską produkcją niż z typowym chińczykiem.